SEZON 2015
18 październik III Zakończenie Sezonu "Limby" - Czantoria 995m n.p.m. i Soszów 886m n.p.m.
Mamy 18 października godzina 7.30 na miejscu zbiórki w Radlinie spotykają się uczestnicy wycieczki do Brennej
na zakończenie sezonu 2015. Po powitaniu i sprawdzeniu obecności wsiadamy do busika i udajemy się w stronę Ustronia.
Pogoda jest lekko niepewna wszędzie opadające mgły.
Po dotarciu w okolice Ustronia Polany zaczynamy nasz wymarsz
w kierunku Wielkiej Czantorii. Na szczycie pogoda robi nam niespodziankę i pokazuje pierwsze zamglone widoki.
Po krótkiej przerwie w schronisku gdzie jemy swoje zapasy i pijemy ciepłe napoje, ruszamy w stronę Soszowa.
Pogoda robi się coraz lepsza odsłaniają się piękne widoki na Beskidy. Docieramy do szczytu gdzie robimy pamiątkowe
fotki i ruszamy do schroniska na Soszowie. Po godzinnej przerwie na uzupełnienie naszych zapasów ruszamy niebieskim
szlakiem w dół do Wisły Uzdrowisko gdzie wsiadamy do naszego busa i jedziemy do Brennej.
W Brennej w zaprzyjaźnionej gospodzie przeprowadzamy konkurs strzelania z wiatrówki i rzutu siekierą do celu.
Te konkursy nas tak zafascynowały, że nie zwróciliśmy uwagi kiedy zaczęło się robić ciemno.
Po rozdaniu nagród i upieczeniu kiełbasek na ognisku wsiadamy do busa i ruszamy w kierunku Radlina.
Pomimo późnego wieczoru uczestnicy byli bardzo zadowoleni, więc podsumowując nasz wyjazd myślę, że był udany.
tekst: Dariusz Materzok foto: Łukasz Materzok
19 wrzesień VIII Nocny rajd ku zachodzie słońca - Błatnia 917m n.p.m.
Jak co roku tak i teraz 19.09.2015 na rynku w Radlinie około godziny 15.00 zbiera się ekipa górskich wyjadaczy i koneserów
przygód nocnych do odbycia wycieczki ku zachodzie słońca. Po przeliczeniu uczestników przez naszego Przewodnika Sebastiana
sadowimy się w autokarze i ruszamy w stronę Skoczowa. Tam na stacji paliw krótka przerwa na pyszną kawę i uzupełnienie
zapasów jedzenia i ruszamy dalej do Brennej centrum.
Wysiadamy z busa i ruszamy czarnym szlakiem w górę w stronę
schroniska na Błatnej. Po dotarciu na szczyt Błotnego okazało się że zachodu widać nie będzie z powodu mgieł i złej
przejrzystości powietrza. W schronisku humory nam dopisywały, nagle ktoś podlatuje i mówi że mgła opadła. Ruszamy więc
na szczyt a tam przepiękne widoki rozświetlonego nocą miasta Bielska i okolic. Po nasyceniu oka robimy wspólną fotkę na
szczycie i wracamy z latarkami grzbietem Małego i Wielkiego Cisowego . Idąc tak szlakiem w stronę Brennej
Spalonej pada propozycja od naszego przodownika aby podnieść nam adrenalinę że będziemy schodzić nieoznakowanym szlakiem
w dół. Szybko na to przystajemy i ruszamy w dół. Po dojściu do Brennej Spalonej wsiadamy do autokaru i ruszamy w drogę
powrotną w stronę Radlina.
Kolejna nasza wycieczka z terminarza kończy się na mecie obok MOK-u w Radlinie około godziny
02.00 dziękujemy uczestnikom za ich trud i wytrwałość oraz zapraszamy na kolejną wycieczkę na zakończenie naszego sezonu
górskiego. Myślę że wycieczka została zaliczona do udanych więc już teraz zapraszamy za rok na nasz IX Nocny Rajd po górach.
tekst: Dariusz Materzok foto: Sebastian Mosz
6 sierpień IV Wycieczka w Tatry - Czerwone Wierchy
I chociaż prognoza pogody na Tatry w dniu planowanej wycieczki 06.08.2015r była optymistyczna zdecydowaliśmy się na wędrówkę
Czerwonymi Wierchami co prawda dość mocno uczęszczaną ale kameralną granią od wczesnego rana, gdyż pogoda w górach lubi
jednak płatać figle, a zmienia się zazwyczaj w drugiej połowie dnia..Na grań wchodzimy ze szczytu Kasprowego Wierchu 1987m
który położony jest na granicy polsko – słowackiej i na którym jesteśmy już o godz.7.45 Szczyt góruje nad trzema dolinami
walnymi: Doliną Bystrej i Doliną Suchej Wody Gąsienicowej po stronie polskiej oraz Doliną Cichą po stronie słowackiej. Już
tradycyjnie na szczycie Sebastian, Darek i Adam zaznajamiamy się z piękną panoramą która rozpościera się z Kasprowego
Wierchu praktycznie we wszystkich kierunkach. Słońce coraz prędzej podnosi się na nieboskłonie więc spokojnie rozpoczęliśmy
pokonywanie odcinka grani Tatr Zachodnich począwszy od Kasprowego Wierchu w kierunku Goryczkowej Czuby dalej Kondrackiej
Kopy, Małołączniaka, Krzesanicy i Ciemniaka ciesząc nasze oczy pięknymi widokami między innymi na słowackie Tatry z Krywaniem
w centralnym miejscu panoramy. Po przeciwnej stronie towarzyszy nam prawie cały czas widok na dumnie prezentujący się krzyż
na szczycie Giewontu. Oczywiście wszyscy wykonywaliśmy zdjęcia na szczytach Kondrackiej Kopy, Małołączniaka, Krzesanicy
i Ciemniaka potwierdzając tym samym nasz pobyt na tych szczytach (również konieczne potwierdzenia do książeczki Tatrzańskie
Dwutysięczniki). Po dojściu na ostatni szczyt Czerwonych Wierchów tj. Ciemniaka 2096m n.p.m. wspólna decyzja, że schodzimy
niezupełnie po szlaku - nieistniejącym już szlakiem - z samego wierzchołka Ciemniaka, dość wyraźną ścieżką w kierunku
najpierw Tomanowych Stołów. Po drodze jedyne trudności to szeroka szczerba którą obeszliśmy, a zaraz za nią małe skalne
turniczki które można było okrążyć u ich stóp od strony słowackiej Liptowskiej Świstówki. Potem tylko w górę na sam
wierzchołek Stołów 1956m n.p.m. i pamiątkowe zdjęcie przy znajdującym się na szczycie słupku granicznym. Zejście ze Stołów
wymagało sporo uwagi po stromym trawiasto - kamienistym zboczu, trzeba było również pokonywać kosówkę która niestety
przysłaniała ścieżkę prowadzącą w kierunku Tomanowej Przełęczy. Kolejne pamiątkowe zdjęcia na przełęczy i zejście śladami
byłego szlaku, (mocno zarośniętym) w kierunku schroniska na Hali Ornak. Zejście ,a właściwie przedzieranie się byłym
szlakiem wzdłuż Kamienistego Żlebu do zielonego szlaku prowadzącego z Chudej Przełączki do schroniska na Hali Ornak
w Dolinie Kościeliskiej było trochę kłopotliwe. Po przyjściu w rejon schroniska na Hali Ornak jeszcze jedna wspólna decyzja:
podchodzimy jeszcze 30 minut czarnym szlakiem nad malowniczy Staw Smreczyński otoczony lasem, a ponad nim górujące:
Smreczyński Wierch i Kamienista – należące do grani Tatr Zachodnich. Po powrocie na Halę Ornak i do schroniska zasłużony
wypoczynek i między innymi smaczna porcja pierogów której Sebastian nie mógł sobie odmówić w schronisku. Potem tylko powrót
Doliną Kościeliską do Kir gdzie czekał już na nas kolega Olek w samochodzie który w tym dniu zmienił trochę marszrutę
zaliczając - też nie do końca za szlakiem - Tomanowy Wierch 1977m n.p.m. Reasumując naprawdę warto polecić wędrówkę
Czerwonymi Wierchami. Widoki jakie nam one oferują są jednymi z najładniejszych w Tatrach, a przy tym nie są wcale zbyt
wymagające.
tekst i foto: Sebastian Mosz
7 czerwiec X Górska Wędrówka Wiosenna - Leskowiec 922m n.p.m.
foto: Sebastian Mosz
20 luty Nowe odznaki - Nowe wyzwania
Nowy sezon rozpoczęty, czas przedstawić także nowe odznaki, które możemy zdobywać.
Nowe odznaki to:
- Beskydy 2
- Śladami Bielsko-Bialskiego PTT
- Tatrzańskie Dwutysięczniki
- Tysięczniki Trzech Narodów
- Tysięczniki Ziemi Kłodzkiej
- Wielka Korona Beskidów
- Znam Góry Sowie
Regulaminy i więcej szczegółów o powyższych odznakach możemy się dowiedzieć w menu po prawej stronie (nowe
odznaki zaznaczone wpisem NOWOŚĆ)
Na stronie został także dodany nowy terminarz wycieczek górskich na sezon 2015.
Zapraszamy już teraz na nasze wycieczki... pierwsza wycieczka niebawem - za kilka dni tj. 01.03.2015 !
tekst: Łukasz Materzok
|