SEZON 2009
11 październik Zakończenie Sezonu Górskiego 2009 - Barania Góra
Zaplanowana trasa na drugi co do wysokości szczyt Beskidu Śląskiego miała wieść szlakiem Białej
Wisełki – podejście. Zejście natomiast prowadzić miało Czarną Wisełką przez schronisko PTTK na
Przysłopie. Prognozy pogody na kilka dni przed wyprawą nie były obiecujące i niestety potwierdziły
się. Na 15 chętnych – na wycieczkę stawiło się 11 osób. To i tak sukces – bo pogoda naprawdę
była paskudna i zapowiadano ciągły deszcz przez cały dzień.
Organizatorzy podjęli decyzję o zmianie przebiegu trasy. Wędrówkę rozpoczęliśmy od Przełęczy
Szarcula. Tędy prowadzi objazd drogi do Istebnej. Drogę przez Kubalonkę remontowano. Szlak
koloru czerwonego – Główny Szlak Beskidzki – powiódł nas na Stecówkę. Jest to przysiółek
Istebnej, położony na rozległej polanie. Nazwa pochodzi od niejakiego Steca, pierwszego na tej
polanie osadnika. W 1932 roku powstało tu prywatne schronisko Michała Jegierskiego (działające
do dziś), a w roku 1956 dzięki jego pracy i miejscowych górali wybudowano drewniany kościółek
pod wezwaniem Matki Boskiej Fatimskiej.
Nasza Ekipa była dobrze wyekwipowana i przygotowana na niesprzyjające warunki pogodowe,
więc trasę od Przełęczy Szarcula do schroniska na Stecówce mimo ulewnego deszczu przeszliśmy
nie przemoczeni. Rozpadało się na dobre, a my rozsiedliśmy się w schronisku, zajadając pyszne
drożdżówki (specjał schroniska) i czekaliśmy cierpliwie, aż ulewa zelży na sile. Na szczęście
doczekaliśmy się. Deszcz ustał i z pomiędzy chmur zaczęło przebijać się słoneczko. Dalsza trasa
wiodła górnym odcinkiem Czarnej Wisełki aż do schroniska PTTK na Przysłopie. Cieszy nas to,
że słońce ukazało prześliczne kolory liści na drzewach. Złota Polska Jesień przywitała nas swym
pięknem.
W schronisku PTTK czekał na nas przepyszny niedzielny rosół. Jest to nowe schronisko – budowane
w latach 1973-1979. Stare schronisko zostało przeniesione na ulicę Lipową, gdzie stoi do dziś jako
siedziba PTTK w Wiśle. Po posiłku kierownik schroniska zaprosił nas do zwiedzenia Muzeum
Turystyki Górskiej PTTK i Izby Leśnej. W Muzeum czekał na nas Przewodnik Beskidzki. Nasza grupa
zasypała go mnóstwem pytań i na wszystkie uzyskała wyczerpujące odpowiedzi. W tym niewielkim
budynku z 1951 roku znajdują się zbiory poświęcone głównie turystyce górskiej w Beskidach. Po
pamiątkowych zdjęciach udaliśmy się do Izby Leśnej. Tam czekała na nas kolejna osoba – Leśnik,
opiekun chatki – starej leśniczówki z 1863 roku. W Izbie tej prezentowane są okazy fauny i flory,
a jedna z izb stylizowana jest na kancelarię myśliwego. Po dłuższej rozmowie z Leśnikiem i po
ostemplowaniu książeczek GOT, opuszczamy Przysłop. Żegnamy się z kierownikiem schroniska,
dziękując za wszystkie atrakcje.
Z wejścia na Baranią Górę musieliśmy zrezygnować – niesprzyjająca aura nie pozwoliła nam tego
dnia na zdobycie szczytu. Decyzję – wracamy – podjęliśmy jednogłośnie. Jednocześnie obiecaliśmy
sobie, że w następnym sezonie szczyt Baraniej zostanie przez nas zdobyty – na kolejnej wyprawie
Komisji Turystyki Górskiej "Limba" z Radlina.
tekst i foto: Dawid Heliosz
19 wrzesień IV Górska Wędrówka Jesienna - Babia Góra
Aby tradycji stało się za dość, jeżeli była wędrówka wiosenna na początku sezonu to pod koniec
musi być jesienna.
19.09.2009 odbyła się IV Górska Wędrówka Jesienna a jej celem była Babia Góra zwana
(Diablakiem) 1725 m.n.p.m. Wzięło w niej udział dwadzieścia pięć osób. Już od zbiórki rano
w Radlinie pogoda dopisywała, więc z dobrymi humorami wsiadamy do busa by po kilku godzinach
jazdy być już w Babiogórskim Parku Narodowym. Po krótkiej naradzie dzielimy się na dwie grupy.
Kolega Sebastian prowadzi grupę "Percią Przyrodników" przez Sokolicę na szczyt, a kolega Darek
bierze grupę chcącą przeżyć ekstremalne przeżycia "Percią Akademików". Obie grupy spotykają się
na szczycie Babiej Góry na wspólnej mszy świętej odprawionej za ratowników GOPR i wszystkich
przybyłych turystów. Podczas tej mszy biskup diecezji krakowskiej poświęcił kamień węgielny do
którego będzie zamocowana pamiątkowa tablica, która spocznie na nowym schronisku na
Markowych Szczawinach. Po modlitwie podziwiamy wspaniałe widoki, przepiękny widok szczytów
Tatrzańskich, robimy wspaniałe fotki. Ruszamy dalej na szlak, gdzie pomagamy GOPR-owcom
i pracownikom BPN nieść poświęcony kamień do schroniska na Markowe Szczawiny.
W schronisku robimy małą przerwę na gorący posiłek i wręczamy właścicielom pamiątkowy dyplom,
który będzie wisiał w nowym schronisku. Teraz już zejście do Zawoi gdzie czeka na nas kierowca.
Humory bardzo dopisywały więc wnioskuje z tego, że wycieczka była bardzo udana. Organizator
zaprasza wszystkich w przyszłym roku na nasze wycieczki Komisji Turystyki Górskiej Limba
przy PTTK w Radlinie.
tekst: Dariusz Materzok, foto: Łukasz Materzok, Łukasz Siedlaczek i Sebastian Mosz
17 lipiec II Nocny Rajd Ku Zachodzie Słońca na Skrzycznym
Kto po zmierzchu spać nie zawsze musi, gór się nie boi, a na nocnym rajdzie jeszcze nie był niech
koniecznie czyta i w przyszłym roku zaległości nadrobi! II Nocny Rajd Ku Zachodzie Słońca na
Skrzycznym już za nami. Odbył się on dokładnie w nocy z piątku na sobotę, 17 i 18 lipca,
a przebiegał mniej więcej tak…
Godzina 15.00 – ruszamy. 51 osobowa grupa, spragniona beskidzkich przygód. Każdy z latarką
w plecaku i gdzieś głęboko ukrytą peleryną. –Takie słońce! Przecież nie będzie padać. – dochodzą
głosy z tyłu autobusu. Pewność wszystkich uczestników rajdu szybko zostaje zachwiana przez
naszego przewodnika, Sebastiana Mosza. Jeszcze w autobusie, po krótkim powitaniu przywołuje on słowa (…) - Kobietę chwali się rano, a pogodę wieczorem. – I niby nie trudno nie zgodzić się
z tym stwierdzeniem, jednak wszyscy ruszamy w trasę z nadzieją, że pogoda sprzyjać nam będzie.
Jak się później okazuje nadzieje te nie okazały się wcale przesadzone. Jeszcze przed godz. 17
docieramy do punktu startowego naszej wspinaczki. Co wytrwalsi, zdobywają punkty do Górskiej
Odznaki Turystycznej, nie zrażając się znikomą uprzejmością właściciela i … potrzebnych pieczątek
przy przełęczy Salmopolskiej. Teraz już tylko krótkie omówienie programu wędrówki,
charakterystyka Białego Krzyża, od którego wyruszamy i start! Początkowo dość stromy szlak
na Malinów, po krótkim odcinku otwiera przed nami piękną panoramę Beskidu Śląskiego. Zaklinana
przez nas jeszcze w autobusie pogoda zdaje egzamin na piątkę! W świetnych humorach docieramy
do kolejnego punktu naszego rajdu – Jaskini Malinowskiej. Temperatura wewnątrz jaskini - 6°C,
ciemność, niestabilne drabinki do zejścia aż wreszcie brak odpowiednich lin sprawiają, że żaden
z uczestników wyprawy nie decyduje się na wejście do środka. Wszyscy mierzymy przecież zamiary
na siły, a nie odwrotnie! Po chwili odpoczynku przy jaskini, zielonym szklakiem udajemy się
w stronę Malinowskiej Skały. A tutaj czas na pierwsze grupowe zdjęcia i regenerację sił przed
finalnym odcinkiem trasy. Po drodze mijamy jeszcze szczyt Małego Skrzycznego. Po pokonaniu
400 m różnicy poziomów i prawie trzygodzinnej wędrówce, tuż po godz. 20 zdobywamy szczyt
Skrzycznego. W tym momencie nazwa rajdu – „Ku Zachodzie Słońca” – nabiera realnego wymiaru.
Ze szczytu należącego do Korony Gór Polskich 1257m n.p.m., przy wspaniałej pogodzie, letniej
temperaturze obserwujemy jak wygląda schyłek dnia w górach. Tak naprawdę nikt z nas nie
przypuszcza jeszcze, że to nie koniec atrakcji. W schronisku na Skrzycznem czeka na nas herbata,
a dla zdobywców Górskiej Odznaki Turystycznej kolejne znaczki, pieczątki i punkty. I dopiero, gdy
zapada zmrok widać dokładnie, że nie tylko dla zachodu słońca warto było się wspinać. Dlaczego ?
Widok okolicznych miast nocą, otoczonych zboczami gór – wymaga wyłącznie jednego komentarza
- Kto nie był niech żałuje! Jeszcze jedną atrakcją są sztuczne ognie, wypuszczane ze szczytu
Skrzycznego i miejscowości u podnóża góry gdzie została odpalona petarda jako odpowiedź na
naszą „rakietę”. Kilka minut po godz. 23, w całkowitych ciemnościach i z latarkami w dłoniach (lub
na głowie) zaczynamy zejście do Szczyrku niebieskim szlakiem. Okazuje się, że emocje w górach
rosną proporcjonalnie do tego jak maleje widoczność. Piski, śmiechy i dość stromy szlak nie są nam
straszne, a trasę w dół pokonujemy znacznie szybciej niż przewidują to drogowskazy. W tak
zwanym międzyczasie ostatnie wspólne zdjęcia, półminutowa przerwa w oświetlaniu drogi (by
przekonać się, że niebo nad Beskidami jest bardziej gwieździste niż w mieście) i wszyscy trochę
zmęczeni, ale znacznie bardziej zadowoleni jesteśmy w Szczyrku.
I tylko słychać pokątne głosy – To jak ? Za rok też idziemy ? – No pewnie, że idziemy!
Magdalena Mrozek
Dziękuje wszystkim uczestnikom II Nocnego Rajdu za to że byli tam razem ze mną w tak licznym
i wspaniałym gronie. Do zobaczenia na szlaku!!!
tekst: Magdalena Mrozek i Sebastian Mosz, foto: Sebastian Mosz
14 czerwiec IV Górska Wędrówka Wiosenna
W dniu 14.06.2009 roku odbyła się IV górska wędrówka wiosenna śladami Jana Pawła II na Leskowiec 922 m.n.p.m.
Komandorem rajdu był kolega Stanisław Ibrom przodownik PTG. Już na starcie rano dopisywały nam humory, gdyż
pogoda była wyśmienita. Dwudziesto cztero osobowa ekipa wsiada do podstawionego busa i ruszamy w Beskid Mały
do miejscowości Rzyki Jagódki. Dalej ruszamy czarnym szlakiem najpopularniejszym dojściem do schroniska. Szlak
pnie się dosyć ostro w górę gdzie odsłaniają się przepiękne widoki. Mniej wytrawni górale wybrali szlak "białych
serduszek" omijając strome podejście ale wydłużając sobie drogę do schroniska. Po dojściu do schroniska Stasiek
rozdaje wszystkim talony na przepyszną kwaśnicę. W samo południe biskup małopolski rozpoczyna mszę świętą
w kaplicy obok "Gronia Jana Pawła II". Po mszy biskup wręcza puchary dla najliczniejszych drużyn, nam przypadło
III miejsce. Robimy pamiątkowe zdjęcia i ruszamy na szczyt Leskowca, a tu niespodzianka ukazuje nam się przepiękna
panorama Beskidu i Tatr Wysokich. Po krótkim odpoczynku ruszamy czarnym szlakiem do autokaru. Myślę że wycieczkę
można zaliczyć do udanych gdyż uczestnicy byli zadowoleni, pogoda dopisała a nasza komisja wzbogaciła się o kolejny
puchar.
tekst: Dariusz Materzok, foto: Łukasz Materzok
25 kwiecień Rajd Górski z Przygodą - Orłowa – Równica
Od początku ogłoszenia wycieczki ilość chętnych nie przekroczyła wymaganej liczby, aby móc zapełnić
busa - z tego względu niestety go odwołano. Nie przeszkodziło to jednak organizatorowi w sfinalizowaniu
zaplanowanej imprezy. Wybraliśmy się na wycieczkę samochodami.
Na Rajd stawiła się tylko szóstka uczestników (w tym pies). Jednak pogoda jaka się zapowiadała na ten
dzień sprawiła, że każdy z uśmiechem na twarzy wyruszał na tą ciekawą wędrówkę górską. Wiosna tego roku
zawitała w Beskidzie Śląskim znacznie szybciej niż to zwykle bywa.
Plan wycieczki musiał ulec zmianie – zrezygnowaliśmy ze zwiedzania Muzeum Hutnictwa i Kuźnictwa.
Korzystając z przepięknej pogody od razu ruszyliśmy na szlak z Ustronia Polany i skierowaliśmy swe
kroki na Orłową, a z niej na Równicę. Najdzielniej na szlaku spisywała się najmłodsza uczestniczka
wyprawy - Alicja, a także piesek Majeczka.
Powyżej schroniska PTTK na Równicy uczestnicy wyprawy puszczali latawiec. Mocny wiatr sprawił, że
latawiec unosił się bardzo wysoko. Alicji nie lada frajdę sprawiło puszczanie latawca. Wszyscy bawili
się znakomicie.
Piesek Majeczka także dobrze zapamięta tą wędrówkę.
Pogoda, jaka dopisała uczestnikom była znakomita. Wyprawa udała się wyśmienicie, a uczestnicy nie mogą
doczekać się kolejnej górskiej wycieczki.
Organizator serdecznie zaprasza wszystkich chętnych na następną wycieczkę na Chrobaczą Łąkę, która
odbędzie się już 28 czerwca.
tekst i foto: Dawid Heliosz
|